Twórcy polecają twórców
To, że blogerzy czytają najwięcej blogów, nie jest żadnym odkryciem, dlatego akcja organizowana przez Andrzeja Tucholskiego cieszy się ogromną popularnością. O co chodzi? Ano o to, by twórcy internetowi polecali innych twórców. O całej idei przeczytacie >>tu<<, a ja dodam tylko, że każde takie polecenie to ogromna motywacja do dalszego działania oraz całkiem dobra forma wzajemnej promocji.
Kogo czyta Pan Smok, gdy nie jeździ motocyklem?
Do Share Weeka można zgłosić maksymalnie trzech innych twórców. Takie ograniczenie sprawia, że każdy, kto publikuje swoje typy, robi to, analizując czytane przez siebie treści. Ja w tym roku wybrałem blogi, które:
– mogą być wartościowe dla osób czytających RideToBe.com
– swoimi treściami inspirują czytelników
– rozwiązują konkretne problemy
Oto moje typy:
1. Michał Mazurek – www.slowmotive.pl
Na start blog motocyklowy Michała Mazurka aka Slowmotive. Trafiłem na niego na długo zanim poznałem osobiście autora i od początku wiedziałem, że pośród jednosezonowych twórców motocyklowych, Michał będzie długodystansowcem, z jakością pozostawiającą konkurencję daleko w tyle. I nie myliłem się! Relacja z wyjazdu w Alpy sprawiła, że miałem ochotę wyskoczyć z domu w dresie, wsiąść na byle jaki motocykl, by czym prędzej zobaczyć wszystko to, co Pan Slowmotive opisał u siebie. Tekst o wegetariańskim tatarze i “latte racerach” skutecznie poprawił mi nastrój po powrocie do polskich dołów ze słonecznej Lizbony, ale najbardziej cenię Michała za to, że gdy patrzymy na ten sam motocykl, ja widzę czarne, on widzi białe. Zupełne inne spojrzenie na ten sam sprzęt sprawia, że otwierają się nowe horyzonty mojej motocyklowej pasji.
Dzisiejszy dzień miał to wszystko skończyć. Raz na zawsze zatrzymać huśtawkę emocjonalną. Tom postanowił, że zrobi to teraz. Puścił Hanka Williamsa. Luzował się przy nim. Jednym haustem zażył kilka opakowań relanium i popił je szklanką burbonu. Spokojny jak nigdy osunął się na kanapę. Zasypiając na wieki patrzył na plakat z wizerunkiem Tour Glide Shovelhead rocznik 1980. Jego pierwszy motocykl. Kompan, z którym tyle przeżył. Tom chciał zabrać ten obraz ze sobą na druga stronę.
Blog: www.slowmotive.pl
Facebook: www.facebook.com/slowmotive/
Instagram: www.facebook.com/slowmotive/
2.Sara Ferreira – www.missferreira.pl
Sara nie pisze o motocyklach, a prawo jazdy kategorii B robiła przez ponad dekadę, co oznacza, że niezbyt płynnie schodzimy z kategorii motoryzacyjnej! Niektórzy twierdzą, że jestem jedną z niewielu osób potrafiących zepsuć Święta Bożego Narodzenia jednym wpisem. O na przykład takim, jak “Ukryty w mieście krzyk”. Nie mam zamiaru walczyć z łatką psuja świątecznego klimatu, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że poruszając różne tematy, mój dość chłodny styl może razić w oczy. Jednak odkąd trafiłem na bloga Sary – maluteńkimi kroczkami – uczę się. Uczę się wrażliwości, bo powiadam Wam: nie ma w polskiej blogosferze drugiego miejsca, w którym słowa malują obrazy lepsze od najnowszych lustrzanek i najbardziej zajebistych aplikacji do nakładania filtrów na rzeczywistość.
Na syndrom opadających rąk zalecam wszystkim opuszczenie domu. Radzę przyjąć solidną dawkę azotu i tlenu.
A może tak dla odmiany, zamiast internetu, przedawkujemy jesień?
Chodźcie ze mną, posłuchamy milczenia liści!
Blog: www.missferreira.pl
Facebook: www.facebook.com/misscferreira/
Instagram: www.instagram.com/misssaraferreira/
3. Jacek Kłosiński – www.klosinski.net
Jacek zaczynał od kursu HTML znalezionego na płycie CD dołączanej do magazynu o grach komputerowych. Od tamtego czasu zaczął komercyjnie budować strony www, skończył studia, założył Engram – świetną agencję brandingową, ożenił się, spłodził syna, zaczął pisać bloga, sprzedał udziały w firmie, a teraz skupia się na pomaganiu innym w kreatywnej pracy: prowadzi szkolenia, kursy online, nagrywa podcasty, wydaje książki w ramach akcji charytatywnych i każdym wpisem motywuje mnie do jeszcze lepszej pracy.
YKK – trzy tajemnicze literki wytłoczone na suwaku. Co one w ogóle znaczą?
Yoshida Kogyo Kabushiki to firma założona ponad 80 lat temu w Japonii. Odpowiada za wytwarzanie połowy zamków błyskawicznych na świecie (ok. 7 mld sztuk rocznie). (…)
To nie jest marka, o której chce się opowiadać. Nie polubisz ich profilu na Instagramie, nie pochwalisz się znajomym, że masz taki rozporek, nie będziesz z wypiekami śledzić nowości w katalogu. (…)
I pewnie niektórzy zastanawiają się teraz nawet nad sensem takiego przykładu. Jak można zamki błyskawiczne porównywać do wartościowej pracy?
Ale to właśnie jest w tym najpiękniejsze. Ta marka jest tak mało seksowna, że jakiekolwiek opowiadanie o niej w szerszym kontekście razi i dziwi. Ale jest przy tym tak cholernie kluczowa, praktyczna i bliska, że ciężko sobie wyobrazić świat bez niej.
Z Twoją pracą jest identycznie. Nawet jeśli nikt Cię nie zna, nikt o Tobie nie mówi i nikogo nie interesujesz, nadal możesz – a wręcz masz obowiązek – robić coś wartościowego. Nawet jeśli wydaje Ci się, że nikt tego nie docenia, nikt nie zauważył i nikt tego nie potrzebuje, to nie jest wyznacznik tego, czy warto robić to dalej.
To, co wartościowe, nie zawsze jest popularne, a to, co popularne, nie zawsze jest wartościowe.
Blog: www.klosinski.net
Facebook: www.facebook.com/j.klosinski
Instagram: www.facebook.com/j.klosinski
Zatem bierzcie i czytajcie te blogi wszyscy. To jest bowiem mój wybór na Share Week 2018 i powiadam Wam: nie zawiedziecie się!
przeczytałem jedno zdanie na Slowmotive.pl i już mi wystarczyło, żeby dodać tą stronę do ulubionych www 😉 dzięki brachu 😉