Wpisz frazę i naciśnij Enter

W poszukiwaniu trakcji – Metzeler Sportec M7 RR

Wpis pod tytułem “6 przykazań opon motocyklowych”, rozszedł się po sieci jak świeże bułeczki i przy okazji zainspirował bardziej doświadczonych kolegów z portali internetowych do stworzenia całkiem podobnych treści, ale to w sumie dobrze. Im więcej merytorycznej wiedzy krąży po sieci, tym bardziej wyedukowanych mamy motocyklistów, a to powinno wpływać na ich bezpieczeństwo. Całość do przeczytania >> tutaj <<.

To, czego zabrakło w sześciu przykazaniach napiszę dziś. Otóż warto znać jasny podział opon motocyklowych ze względu na ich zastosowanie.
Wyróżniamy opony typu:

  • sport-touring
  • supersport
  • racing supersport
  • racing NHS

Sport-touring to gumy do motocykli długodystansowych. Ich zadaniem jest zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa w różnych warunkach. Oczywiście odbywa się to kosztem osiągów, ale w długich wyprawach liczy się przecież droga, a nie sam cel i czas dojazdu. Najpopularniejsze modele to Pirelli Angel ST i Dunlop Sportmax Roadsmart.

Supersport – opony opracowane z myślą o motocyklistach uprawiających stosunkowo dynamiczną jazdę, zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni. Tu znajdziemy takie modele jak Dunlop Sportmax, Michelin Pilot Power i Metzeler Sportec M7 RR.

Racing supersport – tu mamy tak zwane semi-slicki, czyli opony przeznaczone do jazdy torowej, ale z homologacją uprawniającą do użytku drogowego. Dzięki miękkiej mieszance kleją się jak Nutella do języka, zapewniają ponadprzeciętne osiągi, ale znikają szybciej niż 500+ w przeciętnej polskiej rodzinie. Tu prym wiodą takie modele jak Metzeler Racetec i Pirelli Diablo Supercorsa.

Racing NHS (Not for Highway Service) – opony przeznaczone wyłącznie na tor, czyli maksimum osiągów, niskie przebiegi i konieczność grzania kocami.

Najlepsza opono, jak Ci na imię?
Odpowiedzi na to pytanie każdy motocyklista niestety musi poszukać sam. Ja mogę opowiedzieć tylko o moich wyborach, a te są podyktowane nie tylko typem i modelem motocykla, ale przede wszystkim sposobem użytkowania. Jedni mogą wykorzystywać Yamahę XJR1300 do długodystansowych wypraw. Znam też takich, którzy XJR-ą startują w wyścigach równoległych. Ten sam sprzęt, różne zastosowania, a co za tym idzie zupełnie inne ogumienie.

Mi Yanina służy głównie jako środek transportu po zatłoczonej Warszawie. Niestety jest to motocykl, który ma wszystkiego za dużo. Za dużo momentu obrotowego, za dużo mocy i za dużo wagi. Przy seryjnie montowanych oponach z kategorii sport-touring (Dunlop Sportmax RoadSmart 2) motocykl był zupełnie nie do okiełznania. To, że każde mocniejsze odkręcenie manetki kończyło się boczurem to jedno (całkiem miłe), ale brak powtarzalności w reakcjach to drugie (bardzo niepożądane), bo jak mawiał towarzysz Lenin:

Zaufanie jest dobre, ale kontrola lepsza!

Można ufać marce jako ogółowi, ale chyba każdy zgodzi się ze mną, że prawdziwą przyjemność z jazdy motocyklem odczuwa się wtedy, gdy potrafi się kontrolować jego zachowania, a opony, jako jedyne punkty styku z nawierzchnią drogi, powinny nam to ułatwiać.
Niestety w trójkącie Yanina – Smok – Dunlop Sportmax Qualifier 2 również dało się wyczuć słabe ogniwo i raczej nie muszę pisać, że od razu wykluczyłem siebie – w końcu oglądam MotoGP od lat. Yaninę też skreśliłem z listy mniej zajebistych, bo nazywając ją słabym ogniwem, podważyłbym słuszność zakupu, a tego przecież nie chce nawet stały klient telezakupów Mango. Zatem z naszego trio wyleciały kolejne opony, a ja tonąłem w najdziwniejszych otchłaniach internetu w poszukiwaniu kolejnego zestawu.

Z pomocą przyszedł kolega jeżdżący na co dzień Kawasaki ZZR1400. Podesłał mi filmik reklamowy Metzelera z Guyem Martinem w roli głównej i dodał tylko, że dał się naciągnąć na ten piękny marketing już kilka sezonów temu i nie ma zamiaru przechodzić na inne ogumienie.

Poszperałem w sieci i oto co pokazał mi wujek Google na temat modelu Sportec M7 RR:

  • tytuł najlepszej opony Supersport roku 2014 według niemieckiego Motorrad – za zrównoważone zachowanie we wszystkich testowanych obszarach oraz utrzymanie wydajności na stałym poziomie pomimo przejechania 4000 kilometrów;
  • trzy lata później, ten sam magazyn potwierdził pozycję modelu Sportec M7 RR, przyznając mu tytuł po testach na torze Circuit Automobile de Karland w Mireval;

Producent chwali się, że Guy Martin brał aktywny udział w procesie projektowania, a Sportec M7 RR garściami czerpie z doświadczeń zdobytych w wyścigach TT, Ulster GP i North West 200. Ile w tym prawdy? W kontekście mojego big bike’a muszę powiedzieć, że po sezonie jazdy drogowej byłem miło zaskoczony. Opona bez specjalnego rozgrzewania trzyma w stopniu pozwalającym na kontrolowanie Yaniny, a uślizgi pojawiają się dokładnie wtedy, gdy kierownik wycieczki ma na to ochotę. O jeździe po mokrej nawierzchni nie będę ściemniał, bo staram się chronić moją japonkę przed deszczem, a jeśli już przyjdzie mi jeździć po mokrym – staram się ograniczać ryzyko do minimum.

A co z jazdą torową? O ocenę poprosiłem redakcyjnego kolegę – Andrzeja Drzymulskiego aka Simpsona. Oczywiście swój test rozpoczął od srogiego gumowania, potwierdzając słowa piosenki:

Nie motocykl, a chęć szczera zrobi z Ciebie pro-stuntera!

Póżniej wziął się do właściwej roboty…

Metzeler oponą M7 RR zaprzecza teorii, że nie da się zrobić uniwersalnej opony drogowej.
Widziałem, że Smokowa Yanina nie boi się na nich żadnych warunków drogowych i zachowuje zjawiskowy spokój, nawet gdy w Smokowej głowie urodzi się pomysł jazdy nierozsądnie dynamicznej.
Poszukiwanie limitu zostało powierzone mi, a poligonem był tor w Słomczynie.

Wiedząc jak bardzo Smok Yaninę kocha, nie chciałem jej zrobić krzywdy, więc przejażdżka miała być spokojna.
I była, dopóki nie wyprzedził mnie kolega na o wiele lżejszej i bardziej sportowej Yamasze MT-09 SP!

Mózg przełączył się w tryb rywalizacji i gaz był odwijany równie mocno, co ściskana dźwignia hamulca.
Od bardzo dużej przyczepności o wiele bardzie zaimponowała mi sztywność konstrukcji przedniej opony. Ogromna masa XJR1300, pchana dodatkowo siłą pędu, bez problemu składała się w zakręty przy silnym hamowaniu, a to świadczy o konstrukcji odpornej na odkształcenia. O jakimkolwiek uślizgu przodu nie było mowy, a opona dawała większą stabilność, niż przednie zawieszenie. 
Czuć było, że gotowa jest na o wiele większe przeciążenia.

Limitu tylnej opony również nie udało się osiągnąć. Pomimo ogromnego momentu obrotowego mogłem dawać na wyjściach z zakrętów gaz z garści, na asfalcie powstawały czarne krechy, ale przyczepność ani razu nie została zerwana gwałtownie.

W mojej ocenie każdy motocykl zasługuje na dobrą oponę o sportowych cechach. Ich konstrukcje nie tylko dają dużą przyczepność, ale również poprawiają prowadzenie nawet ciężkich motocykli.

And the winner is…
Sezon jazdy po drogach publicznych i test wykonany przeze mnie oraz Simpsona, upewniły mnie w słuszności wyboru opon Metzeler Sportec M7 RR dla Yaniny. Jeśli więc szukacie ogumienia o sportowych właściwościach, bo cenicie je bardziej od długodystansowości – śmiało bierzcie M-siódemki, bo oto nadaję im tytuł najlepszych opon drogowych. Amen!

Zdjęcia: Tomazi.pl | Zdjecie z gumowania: CoyotNet

Wpis powstał we współpracy z firmą Oponeo.pl

Włącz powiadomienia
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Napisz w komentarzu, co sądzisz na ten temat…x
()
x