American dream
Johna Rylanda – jednego z założycieli warsztatu Classified Moto – w dzieciństwie nawiedził całkiem przyjemny sen. Sen, w którym niczym Evel Knievel, pędził beztrosko motocyklem na jednym kole. W większości przypadków taki sen byłby tylko miłym wspomnieniem, ale John pochodzi z USA, dlatego czterdzieści lat później postanowił urzeczywistnić swoje marzenie senne. Tak powstała Honda CT70 “Junior”.
Lekcja historii
Po spektakularnym sukcesie modelu Monkey, w 1968 roku Honda rozpoczęła prace nad prototypem większej motorynki. Cel był prosty: poprawić osiągi i sprawić, by takim maleństwem mogły przemieszczać się dwie osoby. Już w 1969 świat ujrzał model “Dax” ST70Z General Export. Nazwa “Dax” to nawiązanie do jamników, bo rama motorynki swoim kształtem przypominała długie, “niskopodwoziowe” czworonogi.
Dax został wyposażony w silnik o pojemności 70ccm, 3-biegową, półautomatyczną skrzynię biegów, nieco dłuższe siedzisko, podnóżki dla pasażera i wydech z osłoną w pasiaste nacięcia. Koła poddano modyfikacjom: w Monkey montowano 8-calowe, zaś w większym Daxie – 10-calowe. Bak w kształcie łezki musiał ustąpić miejsca 2,5 litrowej konstrukcji ukrytej pod siedziskiem.
Na rynku amerykańskim Dax był znany jako Honda CT70. W późniejszym okresie do 3-biegowego automatu dołączyła wersja z CT70H z 4-biegową manualną skrzynią biegów.
Mały, dziki, piękny!
W ręce ekipy Classified Moto trafił CT70 z 1991 roku. Wszystkie przeróbki miały jeden cel – stworzyć małe ustrojstwo do jazdy na jednym kole, przypominające te ze snu Johna. Pomimo prostego designu i stosunkowo niewielu zmian – w porównaniu do innych motocykli opuszczających warsztat działający w Richmond w stanie Virginia – od małej Hondy z daleka bije blask adrenaliny i dobrej zabawy. Co z tego, że do dyspozycji jest niewiele ponad pięć koni mechanicznych, skoro postawienie tego maleństwa na koło jest o niebo prostsze niż motocykla o dorosłych rozmiarach i osiągach.
Pierwsza przeróbka to implementacja zawieszenia upside-down z przodu oraz regulowanych amortyzatorów RFY z tyłu. Wszystko w anodowanym złocie, bo jak wiadomo, błyskotek nigdy dość!
Unikalnego charakteru całej konstrukcji nadaje nieco dziwaczne siedzenie. Podniesiono je o kilka centymetrów względem ramy i zamocowano na zawiasach, po to by sprawnie zatankować motorynkę lub dostać się do bezpieczników i akumulatora. W Classified Moto stawiają temat jasno:
Ten sprzęt jest stworzony do jazdy na jednym kole i prawdopodobnie w ten sposób spędzisz z nim większość czasu!
By stawianie na koło było dziecinnie proste, do CT70 zamontowano szeroką kierownicę Pro-Taper. Reszta to smaczki poprawiające tylko i wyłącznie wygląd, a ten jest przecież tak samo ważny, co funkcje stunterskie. W końcu nie codziennie można sobie pozwolić na motorynkowe wygłupy, a dzięki gabarytom, CT70 od Classified Moto świetnie sprawdzi się jako domowy eksponat, poprawiający nastrój w długie zimowe wieczory.
Mała lampa z żółtym kloszem, skromny błotnik, kanapa obszyta przez Van Herten Outerwear, czy cygarowata końcówka wydechu to smaczki nadające całości estetycznego kunsztu. W połączeniu z ogołoconą ramą tworzą na prawdę ciekawy generator beztroskiej jazdy!
Na początku zapomniałem dodać, że ten malec ma na imię Junior. Dlaczego? Ano dlatego, że jest mniejszą wersją Franka – Triumpha Speed Tripla stworzonego do przepędzania staruszek z okolicznych plaż. Tekst o nim jest dostępny >> tutaj <<.
John zadbał również o tych, którzy od treści pisanych wolą obrazy. Oto trzeci epizod serii RESTRICTED:
Classified Moto | Facebook | Instagram
