Ludzie przed śmiercią robią różne rzeczy. Jedni spisują testament na kolanie, inni toną w ulubionych trunkach, jeszcze inni przesiadują w kościołach. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że właśnie dziś dopadło mnie – śmiercionośne dla każdego mężczyzny – przeziębienie. W tej nieszczęsnej agonii zasiadłem więc przed komputerem i poskładałem chilloutową playlistę na Spotify. Bierzcie i słuchajcie tego wszyscy. Na sen, na przebudzenie, do pracy i przeciwko niej. Amen!
fot. Tima Sergeev