Wpisz frazę i naciśnij Enter

Ed Turner schodzi ze sceny

ed turner motorcycles

Karl Renoult – działający pod pseudonimem Ed Turner (od angielskiego “head turner” – “zwracający uwagę”), to dość znana już osobowość w branży motocykli customowych. O jego projektach pisano w najdziwniejszych zakątkach świata, a w tym w Polsce.

Na blogu pisałem o jego Suzuki GS1100 i GSX400, ale ciekawych projektów wykonanych przez Francuza jest znacznie więcej.

Niestety, w tym tygodniu Karl opublikował na swoim Facebooku dość smutną wiadomość:

„Najważniejsza nagroda pracy – to, czym pozwala nam się stać!

Nie wiem czy stałem się kimś, ale pewne jest to, że pieniądze nie są największym rezultatem mojej pracy!
Po 4 latach całkowitego zanurzenia się w tym świecie – sympatycznym i jednocześnie bezlitosnym, nadchodzi czas powrotu do życia, które nazywam “normalnym”. Wydaje się ono nudne, ale comiesięczna pensja i czas wolny, który można poświęcić rodzinie są pewne.

Przybyłem znikąd, bez środków do życia, bez wykształcenia, bez znajomości, jednak tym bardziej jestem dumny z krótkiej drogi, jaką przebyłem!

Ja mawiał Molier “Jedyną regułą jest podobać się!”. Jest to prosta reguła, którą starałem się zawsze stosować. Dziś jestem już zmęczony usiłowaniem błyszczenia za wszelką cenę i w każdych okolicznościach oraz na każde wezwanie mojego kruchego rzemiosła, któremu musiałem poświęcić dużą część mojego życia osobistego (popełniłem przy tym wiele strategicznych błędów).
Nigdy nie wybierałem prostych rozwiązań, raczej skromność, zamiast udawać złotego dukata, starałem się zaprzeczyć, że „wystarczy dać kurze piór aby stała się orłem” … a jeśli! … to czasami działa!

Gdy zaczynałem wiele razy ostrzegano mnie;
„W tym zawodzie, jeśli chcesz zostać milionerem, musisz zaczynać jako miliarder!” to bardzo dużo mówi…

Rzeczywiście, jestem bardziej artystą niż zarządcą i faktem jest, że wyczerpały się moje zasoby: finansowe, fizyczne i moralne. Muszę zrezygnować i opuścić kurtynę.
Bez żalu, albo z pewnym żalem.

Muszę przyznać, że rozczarowała mnie mentalność tego światka, w którym interesy dominują nad znajomościami, a marketing jest ważniejszy od zasług.
Uważam, że miałem szczęście być częścią „Gry” i móc przebywać wśród „Wielkich” mojego zawodu.
Nie jestem gotowy na zapomnienie o tym okresie mojego życia, muszę wyciągnąć kilka lekcji na przyszłość.

Pozostało mi dwie, trzy sprawy do zrobienia, chcę spłacić kredyt, później zejdę ze sceny i zaktualizuję moje CV.
Nie pytajcie co zrobię później, nie wiem jeszcze. Zobaczę gdzie mnie poniesie tym razem…(Pozostaję otwarty na propozycje!)
Oczywiście nie opuszczę sceny nie wspominając tych, którzy towarzyszyli mi w mojej przygodzie: mojej rodziny, przyjaciół, sponsorów, klientów, wszystkich którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do tego co osiągnąłem, każdego który dał mi „lajka”.

Szkoda, że autor tak nietuzinkowych projektów rezygnuje z dalszej pracy, ale mam nadzieję, że przerwa w tworzeniu będzie krótka, a Karl wróci z jeszcze lepszymi pomysłami!

 

Włącz powiadomienia
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Napisz w komentarzu, co sądzisz na ten temat…x
()
x