Kilka dni temu mój tekst pojawił się w drukowanej wersji „Świata Motocykli” – magazynu czytanego przeze mnie od ok. 15 lat! To przemiłe uczucie, ale siedząc wieczorem ze szklanką Jagera wpadła mi do głowy pewna myśl.
W każdym możliwym medium słyszysz, że musisz mieć pasję. Bez pasji Twoje życie będzie marne, nudne, nieszczęśliwe i po pewnym czasie zaczniesz śmierdzieć formaliną, a Twoi znajomi dadzą Ci życiowy “unfollow”.
Jakiś mądry człowiek powiedział, że jeśli wybierzesz pracę, którą kochasz to nie przepracujesz ani jednego dnia.
Niestety nie wziął pod uwagę drugiej strony medalu, bo jeśli z pasji zrobisz pracę, będziesz tyrał 24 godziny na dobę. Oczywiście wszystkim dookoła dalej będzie się wydawało, że tylko jeździsz, testujesz i upalasz motocykle, a to raczej nie męczy jak praca w kopalni. Powiem jedno – nie znają pełnego obrazu.
Robienie rzeczy wokół rynku motocyklowego jest spełnieniem marzeń, daje dużo energii i radości. Pozwala inwestować więcej czasu w pasję. Dzięki temu doskonalisz umiejętności, masz większą wiedzę i możesz dostarczać innym lepszą jakość, ale to UZALEŻNIA!
Chcesz robić wszystko na 110%. Pogoń za jakością prowadzi do zaburzenia równowagi między innymi sferami życia. „Chcę” w niezauważalny sposób jest zastępowane przez „muszę” i „powinienem”, bo przecież nie nie wypuścisz gównianego video, nie opublikujesz tekstu bez przygotowania, nie zrobisz eventu, na który sam nie przyszedłbyś z uśmiechem na twarzy, nie zrealizujesz kampanii odbiegającej jakością od Twoich standardów, ale niestety, doba ma tylko 24 godziny.
***
Burt Munro swoją pasję postawił ponad wszystko inne. Przez lata ulepszał Indiana z 1920 roku, produkując samodzielnie sprężyny, tłoki, koła zamachowe. Stworzył nawet opływową obudowę. W tamtych czasach taka konstrukcja nie śniła się nawet najbardziej uznanym designerom. Po co to robił? Ano po to, by w swoim pierwszym przejeździe podczas zawodów w Bonneville ustanowić rekord świata – 288km/h jadąc motocyklem z silnikiem rozwierconym do 850 cc, a w 1967 roku, motocyklem z silnikiem rozwierconym do pojemności 950 cc – 295.44 km/h.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko trzymać kciuki za takich jak Burt, ale….
Jego miłość do motocykli wygrała ze wszystkim co normalny człowiek uznaje za ważne. W 1947 rozwiódł się ze swoją żoną. Pod koniec lat czterdziestych zrezygnował z pracy i cały swój czas poświęcił na modyfikowanie ukochanego Indiana, w szopie będącej jednocześnie jego domem. Podczas swoich prób wielokrotnie ocierał się o śmierć.
W 1967 pruliśmy po jeziorze jak bomba. Nagle gdzieś w połowie biegu zaczęły się straszliwe wibracje, aby natychmiast zwolnic musiałem usiąść, wtedy pęd powietrza zerwał mi okulary z kasku. Myślałem, że oczy wciśnie mi do środka głowy. Kompletnie nic nie widziałem i straciłem kurs z czarnej linii. Zboczyliśmy tak, że minęliśmy o kilka cali czujnik pomiaru czasu. By się zatrzymać musiałem położyć maszynę. Nic się nie stało – kilka zadrapań i obić!
Gdyby cała praca nie przełożyła się na rekordy, o Burcie Munro słyszeliby tylko uczniowie lokalnej szkoły, przy okazji lekcji o tym, jak pasja może przerodzić się w uzależnienie, niszcząc po drodze dosłownie wszystko.
***
Rachunki trzeba płacić
Granica zaciera się szybko i to, co miało Cię napędzać, zaczyna przysparzać Ci coraz więcej zmarszczek na czole, a cenę za dążenie do perfekcji zapłacisz nie tylko w zmęczeniu, ale również w odwołanych spotkaniach z przyjaciółmi i czasie spędzonym, a raczej nie spędzonym z rodziną.
Cytując Jacka Walkiewicza:
Żyj z pasją, za którą jesteś gotów świadomie zapłacić wystawiony rachunek. Nie uzależniaj się od tego co robisz. Nie uzależniaj się od niczego. Bądź wolny. Nie daj się nabrać na fetysz profesjonalizmu, za który musisz zapłacić cenę, której w głębi serca, nie akceptujesz. Wybór tego co zrobimy z pasją i ile za to zapłacimy, należy do nas. Właśnie ten wybór, czyni życie pięknym.
I to chyba najlepszy komentarz do pasji powiązanej z pracą. Tylko jak o tym pamiętać, kiedy w garażu Yanina walczy o Twoja uwagę z trzema innymi sprzętami, a za oknem 21°C?
fot. Bartosz Krzyżaniak-Gumowski aka Crave
