Z roku na rok, czas spędzony przed komputerem podczas urlopu ulega systematycznemu skróceniu. Oczywiście od sprawdzania obecności na Facebooku i Instagramie jakoś nie mogę się odzwyczaić, ale swoją pracę zoptymalizowałem tak, że wystarczy mi godzina dziennie, by dwutygodniowy urlop nie skończył się pożarem w burdelu.
Obecnie siedzę nad jeziorem Bled, perłą Alp Julijskich, ale to urokliwe miejsce, poza kompulsywnymi wizytami na FB, nie jest w stanie zagłuszyć jeszcze jednego – ciągłego rozmyślania o motocyklach. Nie mam zamiaru z tym walczyć, dlatego dziś szef kuchni poleca Yamahę XSR900, przebudowaną przez zespół Diamond Atelier z Monachium.
Yamaha XSR900 DA#13 by Diamond Atelier
Motocykl powstał w ramach współpracy dwóch wyjątkowych teamów: Diamond Atelier – specjalistów od customowych motocykli o idealnych proporcjach i TW Steel – producenta charakterystycznych zegarków z wielkimi kopertami i masywnymi osłonami.
Yamahę VX950 – efekt współpracy TWS z warsztatem Numbnut Motorcycles – oglądałem na zeszłorocznej edycji Glemseck 101 i byłem pod sporym wrażeniem. Z XSR-ą jest jeszcze lepiej!
Tom z Diamond Atelier przyznał, że nikt z jego ekipy nie jeździł wcześniej XSR-ą i tym bardziej nie dotykał się do jej customizacji, dlatego wizyta kuriera z motocyklem wywołała u nich spory mętlik.
Szybka wymiana myśli pomogła wytypować najbardziej charakterystyczny element japońskiej konstrukcji – ramę o doskonałym, jednolitym kształcie, otaczającą trzycylindrowy piec.
W nowoczesnych motocyklach trudno ocenić, co znajduje się pod warstwami elektroniki i dodatków. Postawiliśmy sobie za cel uproszczenie XSR900 do absolutnego minimum, by pokazać jego prawdziwą naturę.
W pierwszym etapie wyleciało wszystko za wyjątkiem ramy i silnika. W międzyczasie Julian Weber pomagał zaprojektować śmiały motocykl, garściami czerpiący z trendów japońskiej sceny tuningowanych aut.
Za wykonanie nowych części z aluminium odpowiada firma KRT i trzeba przyznać, że to kawał dobrej roboty. Nowoczesne i celowo rozdzielone owiewki, bak o pojemności trzech litrów, który nadaje agresywnego, a jednocześnie bardzo minimalistycznego charakteru i rama pomocnicza, będąca idealnym dopełnieniem całego projektu to najbardziej charakterystyczne elementy XSR-y, ale niewiele by znaczyły bez takich dodatków jak clip-ony ABM Multiclip, czarny, anodyzowany widelec, sety Gilles, tylny amortyzator Wilbers Blackline, przewody hamulcowe ze stalowym oplotem w odcieniach czerni i czerwieni, trzy filtry powietrza K&N, kierunkowskazy Kellermann i LEDy w lampach.
Firma SC-Projects wykonała dedykowany układ wydechowy, dbający o wydobycie odpowiedniego dźwięku ze 115-konnego silnika i podbicie walorów estetycznych.
Dużym problemem, w mocno minimalistycznej XSR-ce, okazała się elektronika. By pomieścić wszystkie układy i jednocześnie ograniczyć ilość przewodów do minimum, ekipa Diamond Atelier dokonała cudu, bo ich motocykl ma instalację krótszą od oryginału o ponad 100m!
Crème de la crème projektu i elementem łączącym motocykl z TW Steel jest zegarek Maverick z kopertą o średnicy 48mm, ukryty pod uchylanym panelem, który zastępuje przedni reflektor.
Rezultatem naszej współpracy z TW Steel jest coś zupełnie innowacyjnego; projekt wykraczający poza oczekiwania. Tym właśnie jest dla nas rozwój: podjęciem się nieznanego i osiągnięciem najlepszych rezultatów.
Dwa inne projekty – BMW R100R “Skvrwiel” i BMW R100R “Sano” – pokazały, że zespół Toma podchodzi do swojej pracy bardzo poważnie. Realizując wizję XSR900, przypieczętowali silną pozycję pośród warsztatów z całego świata. Good job!
Diamond Atelier | Facebook | Instagram
