Wpisz frazę i naciśnij Enter

Yamaha SCR950 by Jeff Palhegyi Design

Ze względu na dziwaczne pomysły Unii Europejskiej, Yamaha została zmuszona do zakończenia produkcji kultowej XJR1300 i SR400. Jednak fabryka z Iwata nie zapominała o rosnącej grupie fanów stylowych maszyn i na jesiennych targach Intermot zaprezentowała scramblera zbudowanego na bazie XV950.

Scrambler, względem swojego starszego brata, różni się podwoziem, pozycją kierowcy, szprychowanymi kołami, wydechem, niższym siedzeniem oraz osobną gamą designerskich dodatków.
W Europejskich salonach SCR950 pojawi się dopiero wiosną, natomiast na rynku amerykańskim model zadomowił się na dobre i doczekał się już kolejnej przeróbki.

Yamaha SCR950 by Jeff Palhegyi Design
Jeff Palhegyi, budowniczy z południowej Kaliforni, współpracuje z Yamahą od 22 lat i w tym czasie zbudował 70 customowych motocykli z logotypem składającym się z trzech skrzyżowanych kamertonów.

Jego najnowsze dzieło to wkład w projekt Yamaha Yard Built i hołd dla modelu YDS3C Big Bear Scrambler z 1966 roku.

Jeff przebudował ramę pomocniczą SCR-a i zamontował na niej małe trójkątne siedzisko z klasycznymi przetłoczeniami. Następnie skrócił wahacz i zamontował nowe amortyzatory Fox PR1 Podium.

Inspirowany maszynami typu street scrambler z lat 60-tych, SCR950 Jeffa dostał również crossową kierownicę Renthal, terenowe błotniki, stylowe osłony boczne, układ wydechowy przypominający ten z YDS3C Big Bear, osłonę podwozia, przewody hamulcowe w stalowym oplocie, sportowy filtr K&N z logotypem “Faster Sons” oraz opony Shinko Adventure Trail.

Żadne zabiegi nie sprawią, że SCR950 stanie się pełnoprawną terenówką, ale nie o to przecież chodzi w tym motocyklu! Miejski scrambler Yamahy ma być wielofunkcyjną maszyną, którą bez problemu będziesz mógł codziennie jeździć do pracy lub szkoły, a w weekend wyskoczysz na delikatne szaleństwa tam, gdzie kończy się asfalt.

Yamahą SCR950, w wydaniu Jeffa Palhegyiego, chętnie narozrabiałbym na jednej z warszawskich plaż miejskich, prowokując spektakularny pościg w wydaniu stołecznej Straży Miejskiej.

Wyobraź sobie tłustawych strażników, wyłaniających się z tumanów kurzu i machających najniebezpieczniejszą bronią z całego arsenału – bloczkami mandatowymi!

Jeff Palhegyi DesignInstagram

Włącz powiadomienia
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Napisz w komentarzu, co sądzisz na ten temat…x
()
x