Co jest największym osiągnięciem w branży motocykli customowych? Oczywiście większość budowniczych powie, że zadowolenie klienta. Zastanawiam się czy jest jeszcze coś, co dodaje skrzydeł właścicelom warsztatów na całym świecie? Może publikacja w ważnym medium? Udział w liczącej się imprezie? Wysoka kwota sprzedaży? Poza wymienionymi, moim zdaniem, ukoronowaniem ciężkej pracy przy przebudowywaniu motocykli jest wypracowanie stylu, rozpoznawalnego niczym prace Banksego. Nikt go nie widział, ale jego dzieł nie da się przeoczyć, czy pomylić z niczym innym.
Patrząc na motocykle Maxwella Hazana, Shinya Kimury, braci Bujar z warsztatu Auto Fabrica czy Sylwka Mateusiaka z Eastern Spirit sprawa jest prosta. Bez czytania opisu potrafię z daleka rozpoznać czyja ręka brała udział w przebudowie. W tej grupie jest również Pepo Rosell, założyciel Radical Ducati, obecnie działający pod nazwą XTR Pepo. Choć ma na swoim koncie całkiem zgrabne cafe racery i scramblery, jego znakiem rozpoznawczym są sprzęty robione na wzór starych motocykli z wyścigów endurance. Otwierając kolejną paczkę zdjęć od Pepo miałem nadzieję, że właśnie taka konstrukcja ukarze się moim oczom. Nie myliłem się!
Ducati Monster 821 “Pantah”
Bazowy Ducati Monster 821 z 2016 roku nie jest przesadnie dobrym motocyklem do ścigania się po torze. Ma niezbędne argumenty w batalii o kawałek tortu w segmencie naked, ale tor i mały Monster? Tu miłości nie będzie. No chyba, że o lifting zadba Pepo Rosell!
Monster został zakupiony przez Pepo w Barcelonie i już w drodze do warsztatu mieszczącego się w Madrycie w głowie budowniczego zrodził się pomysł, by nowy projekt był hołdem dla kultowego modelu Pantah z 1979 roku – pierwszego motocykla z fabryki w Bolonii z rurową ramą kratownicową i paskiem rozrządu, które do dziś są charakterystyczne dla Ducati.
Jest sporo miłośników Ducati, którzy chcą mieć możliwie nowoczesny motocykl, ale stylizowany na klasyczną wyścigówkę – mówi Pepo.
Odpowiedzią na potrzeby takich klientów jest właśnie Monster 821 “Pantah”. Ma 112 koni mechanicznych, a Francuz mieszkający w Hiszpanii zadbał o to, by nikt nie miał wątpliwości, do czego służy nowe wcielenie Włoskiego nakeda.
Do współpracy przy projektowaniu nowego bodykitu, Pepo zaprosił projektanta Alberto Caimiego. Jeśli jego nazwisko nic Wam nie mówi, śpieszę z wyjaśnieniami. Alberto projektował dla Plan B Motorcycles, Revival of the machines i Bultaco Motors. W tym czasie Pepo zajął się usprawnieniami mechanicznymi, bo trzeba wiedzieć, że żaden motocykl przewijający się przez jego warsztat, nie wyjeżdża z niego tylko i wyłącznie ładniejszy, ale przede wszystkim sprawniejszy!
Na pokładzie jest sportowy filtr powietrza DNA Filters, układ wydechowy Spark 2-1, tarcze hamulcowe Discacciati, pompa hamulcowa Brembo, specjalne wloty odpowiadające za chłodzenie hamulców od CNC Racing, wkłady przedniego zawieszenia Andreani, tylny amortyzator Ohlinsa, wyścigowe chłodnice od RC Radiators, sprzęgło hydrauliczne Ducabike, docisk sprzęgła CNC Racing oraz krótki rolgaz.
Dodatki? Łamane klamki, clip-ony, akumulator Lipo, regulowane sety Ducabike i karbonowe osłony od Carbon4us.
Oczywiście wszystkie dodatki wpływające na efektywność prowadzenia Monstera byłyby niczym bez nowego bodykitu. Przednia owiewka z dwoma reflektorami oraz wyścigowy zadupek to efekt pracy Alberto. Mocowanie owiewki oraz rama pomocnicza to dzieło Pepo. Wszystkie elementy zostały zaprojektowane tak, by dało się je zamontować plug-and-play. Oznacza to, że właściciele Monsterów 821 i 1200 mogą kupić każdy element i samodzielnie zamontować przy wieczornym piwie w garażu!
Za miętowo-żółte malowanie odpowiada Pintumoto. Musicie przyznać, że to dość niespotykane połączenie kolorów, ale tak ciekawie połączone z designem oldschoolowej wyścigówki, że gdybym miał w garażu Monstera, już wisiałbym na telefonie z Pepo!
PS. Klikając >> tutaj << możecie przeczytać mój wywiad z Pepo i dowiedzieć się, jak pracę przy badaniach naukowych Pepo zamienił na warsztat motocyklowy.
XTR Pepo | Facebook | Poprzednie projekty
