Czwartek. Na zegarku 1:40. Przez otwarty balkon dyskretny chłód wpada do pokoju i zwiewa ze stołu kilka kartek, które dostałem podczas wizyty w radomskim szpitalu.
Wyrok: wieloodłamowe przestawowe złamanie nasady dalszej kości promieniowej lewej ręki, które jest efektem lotu po high-sidzie na torowej Yolancie.
Efekt jest taki, że zamiast spokojnie śnić o wygranych na Le Mans, Jerez i kilku innych torach, siedzę na kanapie i rozdzielam kolejne dawki Tramalu – na ból – i Hepatilu – na wątrobę, by nie wysiadła od przeciwbólowych i wlepiam gały w Ducati 750SS od ekipy Iron Pirate Garage.
Chłopaki z Iron Pirate Garage, w projekcie Kraken, wykazali się niesamowitym talentem spawalniczym, który objawia się w kratowej ramie pomocniczej. Moim zdaniem wygląda o niebo lepiej od oryginału.
Żółta linia opasająca całą konstrukcję tworzy elegancki przerywnik w mrocznym looku Ducati.
Ciekawym detalem jest motto umieszczone na baku, które brzmi:
Im bardziej wzburzone morze, tym łatwiej nam żeglować!
Z wydechem strzelającym na bok, Kraken skutecznie będzie wzburzał morze zakorkowanych miast.
Jedyny element, który wymaga zmiany to napis na oponach. Każdy kto stanie obok Krakena powinien dostać na powitanie:
Game over motherfucker!!!
Podsumowując: Projekt jest tłusty jak Magda Gessler i seksowny jak Angelina Jolie w Tomb Raiderze!
Jest 2:30 i chyba już czas zmusić się do odrobiny snu, bo rano jednoręki Smok musi iść do pracy.