Wpisz frazę i naciśnij Enter

Cagiva Elefant 350 “Chico Malo” by XTR Pepo

Cagiva to bardzo ciekawa marka, założona we Włoszech przez Giovanniego Castiglioni w 1950 roku. Początkowa działalność obejmowała produkcję metalowych komponentów. Pierwsze motocykle spod znaku Cagivy pojawiły się w końcówce lat 70-tych i w większości były to lekkie sprzęty napędzane dwusuwowymi silnikami.

W czasach świetności Cagiva miała w swojej opiece Ducati, MV Agustę, a nawet szwedzką Husqvarnę, ale dla mnie zawsze będzie kojarzyła się z modelem Mito, do którego śliniłem się przez całe dzieciństwo. Projekt tej kultowej sto dwudziestki piątki to dzieło Massimo Tamburiniego, człowieka odpowiedzialnego również za wygląd takich perełek jak Ducati 916, Bimota HB1 czy MV Agusta F4.

Kiedyś kupię niestyraną Cagivę Mito, by ozdobić nią swój dom!

Niestety rynek był dla Cagivy bezlitosny, bo marka została wchłonięta i ubita przez MV Agustę, Husqvarna w 2007 roku znalazła się pod kuratelą BMW, a w 2013 pełen pakiet akcji kupiła firma Pierer Industrie AG. Ducati trafiło do koncernu Volkswagen.
V-ce prezydent MV Agusty przebąkiwał dwa lata temu coś o odrodzeniu Cagivy w segmencie offroadowym, ale chyba przespał się z tematem, spojrzał na mocną konkurencję i zostawił sprawę na etapie PR-owego szumu.

Po śmierci włoskiego brandu, znalezienie w miarę sensownego egzemplarza graniczy z cudem i trzeba nastawiać się na trupy porzucone w stodole. W taki właśnie sposób, mój znajomy – Pepo Rosell, dotarł do Cagivy Elefant 350 z 1986 roku.

W trakcie stukilometrowej podróży powrotnej do Madrytu, Pepo opracował plan: przerobić starego enduraka na street trackera, zachowując z Cagivy jedynie ramę.

Rama została zmodyfikowana pod trackerowy zadupek i bak pochodzący z motocykla Mash 125, a wahacz i wspornik silnika, przed ponownym montażem, dokładnie wypolerowano.

Przedni zawias pochodzi od BMW R100R, hamulce pochodzą z oferty Brembo, a pompa została przeszczepiona z Hondy CBR 900 – niezły remix!

W przedniej części motocykla pojawiły się również manetki Domino, regulowane klamki i zbiorniczek wyrównawczy od Rizomy, elektroniczny zegar Motogadget, przełączniki Triumph i Leonelli, korek wlewu od Yamaha SR 250, prostokątna przednia lampa obudowana tablicą z numerem startowym, felga od BMW R100R i pompa sprzęgła od Suzuki GSXR 600.

Serce “Chico Malo” (niegrzecznego chłopca) to jednostka z Ducati Pantah 350 rozwiercona do 750 cm3. By do zmodyfikowanego pieca dostarczyć odpowiednią dawkę mieszanki, Hiszpan zamontował gaźniki Keihin FCR 38 oraz sportowy filtr powietrza DNA, a o zapłon dba teraz zestaw Silent Hetkit CDI z 16-toma mapami.

Wydech to konstrukcja znana z poprzednich projektów XTR, czyli kolektor SuperMario 2-1 i końcówka marki Spark, którą przysłania wielka tablica z numerem startowym.

Poza charakterystycznym zadupkiem z ręcznie wykonanym siedziskiem, tylną część maszyny wyróżnia amortyzator Ohlins, polerowana felga od BMW R100R z oponą Pirelli MT60 dostosowaną zarówno do terenowych, jak i drogowych szaleństw, mała lampa LED, ręcznie wykonane mocowanie tablicy rejestracyjnej i złoty łańcuch.

Dopełnieniem szalonego pomysłu jest czarne lakierowanie z dużą domieszką brokatu, które na baku zostało przełamane kremową farbą ze złotymi szparunkami i logotypami Ducati.

Po przebudowie w XTR Pepo, nawet zagorzałym fanom Cagivy będzie ciężko uwierzyć, że projekt bazuje na poczciwym Elefancie 350.

Kolejny projekt XTR Pepo skradł moje serce i z wielką chęcią sprawdziłbym go w warszawskiej dżungli, odpalając przed startem ten kawałek:

XTR Pepo | Facebook | Poprzednie projekty

Włącz powiadomienia
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Napisz w komentarzu, co sądzisz na ten temat…x
()
x