Wpisz frazę i naciśnij Enter

Yamaha SCR950 – ideały są nudne!

yamaha scr950

Fuck the plastic, ride the classic!

Taki komentarz dodałem do zdjęcia prezentującego świeżo zakupioną Yaninę w 2015 roku. Wśród motocyklowych znajomych wywołało to niemałą burzę, bo większość nie potrafiła zrozumieć dlaczego z ultraszybkich, poręcznych i wygodnych sportów, przesiadłem się na motocykl w klasycznym stylu. Ich twarze nieco zbladły, a kolorowe kombinezony z lśniącymi sliderami, zaczęły niezdrowo uwierać, dopiero po kilku wspólnych wizytach na lokalnych torach.

Po dwóch latach prowadzenia krucjaty przeciwko motocyklom obłożonym połaciami plastiku, mogę powiedzieć, że polski rynek zaczyna się nieśmiało zmieniać. Coraz więcej motocyklistów, ponad osiągi i wygląd rodem z MotoGP, stawia klasyczny styl i możliwość korzystania z motocykla w każdej sytuacji, czego nie można powiedzieć o sportach (chyba, że uwielbiasz sadomasochizm).

Yamaha SCR950 – scrambleryzm w nowym wydaniu
Motocykle typu scrambler spopularyzowały się w latach 40-tych i 50-tych ubiegłego wieku. Wtedy przerabiano seryjne sprzęty, tak by nadawały się do jazdy w lekkim terenie. Z przodu montowano większą felgę, zmieniano ogumienie na terenowe, instalowano szeroką kierownicę, mały bak, jednoosobowe siedzenie, metalową osłonę silnika, wysoko prowadzony wydech i niekiedy kratową osłonę przedniego reflektora. Później zaczęto ingerować w zawieszenie, zwiększając jego skok.

Wraz z powrotem mody na klasyczne sprzęty, kilka lat temu wrócił temat scramblerów. Niektóre marki – tak jak Ducati – zbudowały swojego motocyklowego SUV-a od nowa. Inne (Triumph, Yamaha czy BMW), postawiły na starą szkołę i zmodyfikowały dostępne na rynku modele.

yamaha scrambler

Produkt Yamahy bazuje na modelu XV950 “Bolt”. Oczywiście przerobienie cruisera na sprzęt o delikatnym zacięciu terenowym wymagało kompletnego przebudowania tylnej części motocykla. Rama pomocnicza została zamontowana wyżej. Sprzęt dostał mały bak z klasycznym malowaniem, płaską kanapę, szeroką kierownicę z poprzecznym wzmocnieniem, lusterka rodem ze starych enduraków, opcjonalną osłonę pod silnikiem, opony Bridgestone Trail Wing oraz szprychowane felgi (19-cali z przodu, 17-cali z tyłu).

scr950

Skromne lusterka, przedni reflektor, boczne osłony, okrągły zegar oraz metalowe błotniki to ciekawe smaczki, wpisujące się w surowy sznyt scramblerów.
Gdybym jednak miał być upierdliwy – a wiadomo, że jestem – to udusiłbym księgowego, który pozwolił tu zamontować osłony z plastiku i zegar o dość ascetycznych funkcjach i lichej przejrzystości.

scr 950

yamaha scr950

scr950 bak

scr950 lampy

yamaha scr950 kanapa

Ogień na tłoki!
Choć sercem SCR-a jest chopperowata V-ka, generująca 55KM, to o dziwo jazda po mieście, dzięki momentowi obrotowemu na poziomie 79,5Nm, daje na prawdę sporo frajdy. Można dynamicznie ruszyć spod świateł i całkiem sprawnie przebić się przez miejską dżunglę, by w końcu wyskoczyć na boczne drogi.

Terenowe właściwości SCR950 sprawdziłem na jednej z popularnych nadwiślańskich plaż. Oczywiście uprzykrzając życie całującym się nastolatkom, blogerkom parentingowym robiącym wiosenną sesję nieświadomemu noworodkowi, emerytom uprawiającym nordic walking, korposzczurom pragnącym zaciągnąć trochę świeżego powietrza po dniu walki z dedlajnami i studentom rozpracowującym kolejną butelkę biedronkowego wina przy dźwiękach Imagine Dragons.

Z tymi ostatnimi byłbym w stanie nawiązać jakiś kontakt – w końcu nie jestem aż taki stary, ale syf jaki robili wokół siebie, świadczył o tym, że albo kampanie społeczne nic nie dają, albo tanie wino sprawiło, że mózgi przyszłości tego narodu skurczyły się do poziomu ameby. Odpuściłem i wróciłem do ozdabiania SCR-a wiosennym błotem.

scr 950 scrambler

yamaha scrambler scr950

scr950

scr950

Pomimo całkiem słusznej wagi (250kg), SCR w lekkim terenie radzi sobie całkiem przyzwoicie. Oczywiście o starcie w Red Bull 111 Megawatt nie ma mowy, bo jazda w pionowej pozycji, przy wąskim baku i wystającym filtrze powietrza to trudna sprawa, ale na wieczorne wygłupy po szutrowych drogach i nadwiślańskich plażach w zupełności wystarczy.

Dziwią mnie próby doszukiwania się ultraterenowych właściwości, w sprzęcie kategorii “proste przyjemności”, ale ten świat chyba jest już tak skonstruowany, że to co dla jednych jest plażą na Bali, dla innych zalatuje smoleńską brzozą.

Ja bawiłem się przednio!

Yamaha SCR950 to motocykl pełen sprzeczności. Z jednej strony silnik w układzie V i pas napędowy, z drugiej: opony o terenowych właściwościach, szeroka kierownica i delikatnie zwiększony – względem VX950 – prześwit.
Czy to ma jakiekolwiek szanse na sukces? Zanim wsiadłem na ten motocykl, byłem sceptycznie nastawiony. Po trzech dniach jazdy, kilometrach nawiniętych po asfalcie i delikatnym terenie, mogę śmiało stwierdzić, że w tym roku nie jeździłem motocyklem, który wywoływałby tyle radości, przy relatywnie niewielkim wysiłku kierowcy.

Każdy wyjazd tym motocyklem generował dziesiątki pytań zaczynających się od “A gdyby?”.
– a gdyby wjechać na plażę?
– a gdyby wjechać w las?
– a gdyby odkręcić mocniej?
– a gdyby przejechać szybciej?
– a gdyby nagiąć trochę przepisy?

scr

yamaha_scr950_15

A gdyby tak przestać szukać motocykla idealnego w terenie, idealnego w mieście i w trasie, tylko wybrać sprzęt dający radość z codziennej jazdy i wjeżdżania tam, gdzie chłopięce wygłupy biorą górę nad rozumem?

Motocykl: Yamaha Uhma Bike
Kask: Nexx XG100, malowanie RustnFast
Kurtka: Icon 1000 Vigilante

Włącz powiadomienia
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Napisz w komentarzu, co sądzisz na ten temat…x
()
x