Wpisz frazę i naciśnij Enter

Triumph T-120 “Strychnine” by Chop Works

triumph t120 bobber

Triumph T-120 to jeden z legendarnych motocykli, mających spory wpływ na całą branżę motocyklową. Od pobicia rekordu prędkości przez Johnnego Allen’a i nadania nowemu modelowi nazwy “Bonneville”, Triumph konsekwentnie korzysta ze swojego dziedzictwa, tworząc kolejne maszyny inspirowane ponadczasową konstrukcją T-stodwudziestki.

Przerabianie pierwszych wersji Bońka wymaga odwagi i sporych umiejętności, bo brytyjscy puryści gotowi są powiesić każdego, kto skrzywdzi dziecko Triumpha. Na szczęście są takie warsztaty jak Chop Works z włoskiego Chivasso, gdzie największe padliny przerabia się na dzieła sztuki.

Triumph T-120 “Strychnine”
Pewnego dnia do warsztatu zawitał Luca Pizzano, który przybył aż ze Szwecji, przywożąc ze sobą coś, co lata temu przypominało Triumpha T-120. Poprosił, by zrobić coś z wraku, całkiem słusznie okrzykniętego strychniną (główny składnik trutki na szczury).

Francesco – założyciel warsztatu – od lat planował zbudować coś na starym Triumphie, dlatego z ogromnym entuzjazmem podszedł do kupki złomu podrzuconej przez nowego klienta. Jego plan zakładał, by zbudować maszynę będącą hołdem dla ojców całej kultury custom: Kenneth’ego Howarda, Larrego Watsona, czy Big Daddy Roth’a, bo to ich prace są dla niego największą inspiracją.

Tworząc ten motocykl starałem się zadbać o każdy najmniejszy szczegół, zaczynając od modyfikacji podwozia, kompleksowej przeróbki tylnej części ramy, na remoncie silnika kończąc.

Przedni widelec został dostarczony przez japońskiego rzemieślnika i współpracuje z wąską piastą od Harleya modelu K. Na szprychowaną felgę naciągnięto wąską oponę. Całość nadaje lekkości przedniej części motocykla i właśnie o to chodzi w bobberach – im mniej, tym lepiej!

Kierownica to delikatnie przerobiony oryginał, dodatkowo ogołocony ze zbędnych elementów, dlatego nie znajdziemy tu klamki przedniego hamulca!

Zbiornik paliwa udało się znaleźć na pchlim targu. Do osiągnięcia zamierzonego efektu, Francesco musiał go nieco rozciągnąć. Zbiornik oleju przypomina te z H-D, ale jest to w całości ręczna robota. Ze względu na ograniczony dostęp do niestandardowych części i akcesoriów, właściciel Chop Works przez lata pracy nauczył się wytwarzać je na własne potrzeby, co sprawia, że jego projekty są na prawdę unikatowe.

Skromne perłowo-białe siedzisko przypomina lowriderowe banany z lat 60-tych.

Tylny błotnik oraz jego mocowanie to kolejne dzieła rąk Frankino.

Swego rodzaju autografem na tym projekcie jest osłona tylnego hamulca bębnowego, w całości wykonana na tokarce. Piękno w najmniejszych detalach!

To chyba pierwszy bobber wywołujący u mnie tyle pozytywnych emocji. Najlepszym podsumowaniem projektu “Strychnine” są słowa Da Vinciego:

Prostota jest szczytem wyrafinowania!

Chop Works | Facebook

 

 

 

Włącz powiadomienia
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Napisz w komentarzu, co sądzisz na ten temat…x
()
x